Bleach Total War

Pewien mądry człowiek, powiedział kiedyś, że nadzieja umiera ostatnia, że jest to rzecz, która potrafi utrzymać człowieka, w każdej niepewności, w każdym stanie, w każdej smutnej osobliwości duszy. Nawet biedni ludzie ją mają, ich nadzieją jest rzecz, na lepsze jutro, na poprawienie swojego wisceralnego stosunku, aby dostać u błogosławienie od Boga. W tym celu dawno została wzniesiona świątynia, która z rok na rok, starzała się i powoli wymierała. W owych czasach na jej miejscu istnieją tylko ruiny, które i tak nie przeszkadzając w odprawianiu codziennych mszy. Mieszkańcy modlą się do Pana o ochronę i wdzięki, o żywność i pitność, o wolność. Ta dawna świątynia, którą jest dzisiaj, nie wznosi się na kilkanaście metrów, nie rozciąga się na kilkadziesiąt. Jest ona sporadycznie niska i wąska, na środku stoi marmurowy ołtarz, który o dziwo nie uległ zniszczeniu. Tam każdego dnia, za nim stoi kapłan czy ksiądz, odprawiając rytuał. Miejsc siedzących tam nie ma, przed ołtarzem zmieścić się może najwięcej dziesięć osób, reszta nasłuchuje, klęcząc przed ruinami. Jest to także jedno z zaludnionych miejsc w święta i dni powszednie. Te miejsce po prostu daje ukojenie i moment spokoju.